niedziela, 23 sierpnia 2015

Te "Floriany"

Kiedys bardzo,ale to bardzo bylam zakochana w mezczyznie,ktory nazywal sie "Florian Preis".Szczerze-to ja nawet jeszcze dzis dzien go kocham.Mialam kiedys syna-nazwalam go Rider jednak okazal sie on byc zonatym facetem pod 30-tke a nie mlodym chlopcem,za jakiego go mialam.Ale mniejsza z tym.Rider wozil mnie za Bierutow,gdzie stoi samotny hangar z kominem a niedaleko jest ferma wiatrakow.Wiatraki. No wlasnie. To one przypominaja mi mpjego najukochanszego Floriana,do tego stopnia mi go przypominaja,ze nazwalam je "te Floriany".Niestety nie kazdemu one sie podobaja. Sa ludzie,ktorzy nawet protestuja by w ich rejonie Floriany nie pojawialy sie.Nie rozumiem w czym onr szkodza. Po raz pierwszy ujrzalam takie Floriany z okna kadacego pociagu w Odolanowie.Moim zdaniem to fajna sprawa.Szukajac fajnych blogow,natrafilam na bloga gazetki opinii grodkowskiej i tam wlasnie byl post z lipca 2015 jak to jest afera na ziemi Grodkowskiej aby tam takie Floriany nie stawaly.Moze pozwole sobie kiedys napisac posta o Florianach.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz