Dziś w nocy śniło mi się, że byłam...w ZK!!! Co prawda to był tylko sen ale równe 6 lat temu to było prawdą... W tym śnie śniłam dziś, że miałam wyrok na bycie tam przez 2 tygodnie. Właśie gdy w sierpniu 2015 roku zaczynałam pisać tego bloga byłam osadzona w jednym z wielkopolskich ZK a wciskałam WAM kity jak to jestem w sanatorium Krystynka oraz jakie mam tam "atrakcje"...
I choć dziś ZK już dawno odeszło do świata wspomnień a woda i deszcz wszystko wymyły to ja nigdy tych chwil nie zapomnę. Chwil spędzonych w ZK...
Nawet jeśli woda miałaby mnie oczyścić to ja i tak nigdy nie będę "czystą". Po mojej karalności zawsze zostanie jakiś ślad jak i grube 3 tomy akt... Nie mam czegoś takiego jak "nieposzlakowana opinia". Zawsze ja będę ta "brudna", "nieczysta" czy "kryminalistka". Żadna woda tego świata tego nie obmyje.
Kiedyś w moich pismach do sądu w listopadzie 2009 roku pisałam jak bardzo cenię sobie wolność oraz jak to nie da się jej za żadne pieniądze tego świata kupić... Od 2015 roku uczę się żyć na nowo-po ukończeniu mojej kary w ZK. Sen ten chciał mi zapewne przypomnieć o tym co było oraz co może mnie spotkać i, że drugiej szansy może już nie być...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz