Od tamtej pory bardzo dużo się w moim życiu wydarzyło odkąd tutaj nie pisałam. Otóż tyle co skończyłam wtedy pisać poprzednią notkę-daty 31 sierpnia 2021 roku to zadzwonił do mnie jeden facet co ma firmę w Długołęce i to jemu przesyłałam swoje CV na samym początku wakacji. No i odezwał się ale z samym końcem wakacji i...zaoferował mi pracę. Wszystko byłoby ok gdyby nie fakt tego, że nie pasował mu fakt tego, że...byłam karana. Donieśli mu to życzliwi ludzie i powiedział mi, że "gdyby słyszał to tylko od jednej osoby to nie kierowałby się tym faktem ale nie jedna osoba mu to już mówiła...".
Najpierw zanim wiedział kim ja jestem to dał mi skierowanie na badania medycyny pracy jak i te pomyślnie przeszłam ale niestety nie mogłam jak i miałam problemy z otrzymaniem wiadomo czego- zaświadczenia o niekaralności. Miałam mu dostarczyć to ale niestety-przekonałam się, że nadal figuruję. Wtedy pojawił się w moim życiu...pan Prokop jak ten książę na białym koniu no i on-tylko on dał mi szansę na resocjalizację a u tamtego człowieka z Długołęki miałam pracować w biurze jako archiwistka.
Przez ten czas kiedy mnie tu nie było bywałam na blogach nouw.com/swietliczanka jak i na nouw.com/elyon oraz na nouw.com/florianna tak więc znajdziecie co u mnie było wtedy słychać w tamtym czasie. Pod koniec września 2021 roku podejrzewano u mnie raka jajnika przez co wydawałam się być bardzo załamana i to wszystko opisałam na blogu swietliczanka na nouw i możecie sobie to poczytać bo przez tamten czas nękały mnie dziwne plamienia. Na szczęście okazał się to być fałszywy alarm no i jestem zdrowa a raka nie mam.
Dziś mierzę się z nietolerancją ale mam wsparcie w panu Prokopie i jego rodzinie. Szczególnie pan Prokop wspiera mnie jak i powoduje, że mam po co wstać w łózka gdy mi się nic nie chce...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz