sobota, 29 sierpnia 2015

Dzieci,ktore ze mnie wyrosly...

Od zawsze bylam fanka Hannah Montany i kibicowalam Miley w jej karierze.Jednak nie sadzilam,ze i mnir spotka podobny los do idolki dzieci na calym swiecie.Odkad pamietam-zawsze lgnely do mnie dzieci.Lubily bawic sie ze mna w roznorakie zabawy na swiezym powietrzu.Potem gdy juz bylam duzo starsza to sie nie zmienilo a ostatnim moim dzieciecym przyhacielem byl moj przyszywany syn-Rider.Jednak niestety-dzieci,ktore lubily sie ze mna bawic,szybko ze mnie wyrastaly i rzucily mnie jak zabawke w kat.Wcale nie lepszy okazal sie byc Rider,ktory zamiast byc niewinnym chlopcem,okazal sie byc zonatym facetem.Chlopczyk twierdzil,ze nie potrzebuje matki i wybral swoja zone.Dzis z tych dzieci nie pozostalo nic. Dzieci,ktore lubily sie ze mna bawic,wymieniac karteczkami czy tez po prostu spedzac czas wolny.Na facebooku zalilam sie mojemu znajomemu o pseudonimie "Konio",ze w dzisiejszych czasach dzieci zapominaja o swoich idolach z lat dziecinstwa i ida swoja droga.To naturalna kolej rzeczy,ze dzieci wyrastaja ze swoich dzieviecych idoli.Naturalna koleja rzeczy jest tez,ze Rider postanowil zalozyc wlasna rodzine a o mnie zapomnial.Bylam idolka dzieci na podworku-dzis juz przeszlam do lamusa,zupelnie jak ta Hannah Montana.Dziecinstwo to piekny czas w zyciu.Ile pokolen sie na mnie wychowalo a dzis o mnie zapomnialo bo pozakladalo wlasne rodziny.Nie tylko Rider wyrosl juz ze mnie. Takze Agnieszka F.,Monika B. czy jeszcze inne dzieciaki,ktore dzis idac na ulicy nie powiedza mi "Czesc".Zycie dla idola bywa okrutne.Moja kolezanka-Anna Wr.,ktora studiowala  jeszcze 10 lat temu pedagogike a dzis pracuje w szkole dziwila sie jak latwo nawiazuje kontakt z dziecmi.Jednak dzis kontakt z nia mam znikomy-nie ma ani facebooka ani nie mam do niej numeru telefonu ale gdyby ona wiedziala jak skonczylam to by sie zdziwila.Po dzieciach tych zostaly mi tylko wspomnienia i ciesze sie,ze znalam takie osoby jednak szkoda,ze tak to wszystkonsie skonczylo...

Znajomi,ktorzy sie mnie wyparli...

Jestem osoba kontaktowa i chetnie nawiazuje nowe znajomosci. Dlatego tez kiedy przegladam ogloszenia na gumtree osob szukajacych pracy-po prostu nie jestem obojetna.Tak tez wlasnie byolo w przypadku 27-letniej Malgorzaty O. z Wroclawia,ktora z zawodu jest inzynierem ochrony srodowiska i szukala pracy jako nauczyciel przyrody. Malgorzata O. to ptawdziwa chamica. Tak mi dziekuje za okazana pomoc,ze wypiera sie znajomojsci zr mna. Z Malgorzata rozumialam sie wydawalo mi sie dobrze. Pomogla jej zalatwic przesylajac za jej zgoda jej cv do przedszkola na Krzykach o nazwie Lupikowo i pomoglam jej zalatwic praktyki. Pewnego dnia Malgorzata O.zmienila nuner telefonu i nasz kontakt sie urwal.Zawsze mysle sobie co sie potem z tymi ludzmi stalo,ktorym pomagalam i tak tez bylo i w tym przypadku. Myslalam o niej i jak potoczyla sie jej kariera az do czasu,gdy znow nie az tak calkiem dawno oglosila sie na olx-ie. Mosci panj wyszla juz za maz i w swoim ogloszeniu pisala juz,ze jest mama. No to postanowilam do niej napisac przez formularz bo rozpoznalam ja po ogloszeniu i wyksztalceniu a tu...Ona wypiera sie wszystkiego. Napisalam do niej:"Czesc,Gosiu.Co slychac?".A ona na to,ze kto pyta. No tak bo od naszej ostatniej rozmowy minely chyba ze 2 lata a ostatnio kiedy ja slyszalam zanim zmienila numer to bula u rodzicow i nie chciala zemna gadac ale nadPo naszej znajomosci nie zostal ni cien sladu. Wracajac do moich wiadomosci,jakie pisalam do niej na olxie po tym jak sie oglosila to postanowilam znowu pomoc znalezc jej prace. Jednak niestety-nawrzeszczmieniala mi,ze juz nie nazywa sie O. bo wyszla za maz. W zeszlym roku urodzila dziecko.Rozpoznalam ja takze po nicku z maila-gosiek88.Mam z nia stos plikow wiadomosci od niej,z lat 2012-2013, w ktorych piszemy ze soba normalnie jakbysmy kolezankami byly a tu nagle ona odpisuje mi przez olx jakby mnie nie znala,ze mam do niej nie pisac i nie przesle mi cv bo chroni swoja prywatnosc. Ale ja mam jej cv. Stare z 2012 roku z jej panienskim nazwiskiem. Nie rozumiem za co i czemu sie mnie wyparla? Za okazana pomoc? Mam cala historie korespondencji z nia z jej maila-gosiek88.Niewdziecnica. Zycze jej jak najgorzej.A co ciekawe...Latem 2014 roku oglosilam sie,ze pisze referaty oraz pomagam przy pracach zaliczeniowych.Wtedy zglosil sie do mnie on-jej maz o czym wtedy jeszcze nie wiedzialam,ze to jej maz.Mialam strescic jemu ksiazke o urbanizacji i wyciagnac wnioski a,ze nie mial on czasu to by mi wreczyla te ksiazkr poslal swoja zone-Malgorzate O.,ktora teraz nazywa sie Ch.Gdybym wtedy wiedziala,ze to jest ta osoba to zadalabym jej pare pytan.

niedziela, 23 sierpnia 2015

"Wszystkim nam brakuje szczescia..."

Nie zyje w zgodzie ze swoja rodzina. Dlatego gdy dzis dostalam telefon od zony mojego kuzyna-Ewy bylam zaskoczona jej pytaniem o to czy mam chlopaka. Na ch00ja mi jakis siusiak,ruchak czy tez dupak. Powiedzialam jej,ze to szczescia nie daje a ona...przyznala mi racje!!! Powiedziala mi przez telefon,ze ona szczesliwa nie jest w swoim malzenstwie.Sama ma juz doroslego syna a jest mlodsza odemnie. Pamietam jak nie az tak calkiem dawno mialam jeszcze paczke przyjaciol.Nalezal do niej miedzy innymi moj byly syn-Rider,ktory za wszelka cene chcial mnie oswatac z Koniem z naszej paczki."Ja szczesliwa w swoim zyciu nie jestem..."-powtarzalam tak ludziom z mojej paczki.Myslano wiec sobie,ze to samotnosc mnie gryzie.Jednak prawda lezy gdzie indziej.Jak to ktos madry wymyslil to wszystkim nam brakuje szczescia.

Te "Floriany"

Kiedys bardzo,ale to bardzo bylam zakochana w mezczyznie,ktory nazywal sie "Florian Preis".Szczerze-to ja nawet jeszcze dzis dzien go kocham.Mialam kiedys syna-nazwalam go Rider jednak okazal sie on byc zonatym facetem pod 30-tke a nie mlodym chlopcem,za jakiego go mialam.Ale mniejsza z tym.Rider wozil mnie za Bierutow,gdzie stoi samotny hangar z kominem a niedaleko jest ferma wiatrakow.Wiatraki. No wlasnie. To one przypominaja mi mpjego najukochanszego Floriana,do tego stopnia mi go przypominaja,ze nazwalam je "te Floriany".Niestety nie kazdemu one sie podobaja. Sa ludzie,ktorzy nawet protestuja by w ich rejonie Floriany nie pojawialy sie.Nie rozumiem w czym onr szkodza. Po raz pierwszy ujrzalam takie Floriany z okna kadacego pociagu w Odolanowie.Moim zdaniem to fajna sprawa.Szukajac fajnych blogow,natrafilam na bloga gazetki opinii grodkowskiej i tam wlasnie byl post z lipca 2015 jak to jest afera na ziemi Grodkowskiej aby tam takie Floriany nie stawaly.Moze pozwole sobie kiedys napisac posta o Florianach.

sobota, 22 sierpnia 2015

Nic straconego...

"Mysle,ze nie stalo sie nic(...)"-jak to glosza slowa jednej z polskich piosenek. Ja naprawde nie rozumiem dlaczego ludzie ubolewaja nad rozlanym mlekiem. Jak to ktos madry powiedzial "Co sie stalo juz sie nie odstanie.".Zycie nie na tym polega,ze trzeba sie uzalac nad soba.Trzeba moc isc dalej,do przodu.Jezeli wszystko jest przeciwko Tobie to kimkplwiek jestes i to czytasz-przejdz przez to i nie poddawaj sie. Ja pochowalam wlasne marzenia ale nie przestalam marzyc dalej.Marze o tym by byc lepszym szkoleniowcem oraz moc szkoluc ludzi tak,aby wyniesli z moich szkolen jaknajwiecej wiedzy. Nie sztuka jest sie zemscic-sztuka jest umiec przebaczac.Kiedys bylam msciwa ale zaprzestalam checi zemsty.Uwazam,ze po kazdej porazce mozna sie podniesc.

Cmentarzysko umarlych marzen...

Marzenia. Kazdy z nas od dziecinstwa ma jakies marzenia. Moim pierwszym marzeniem jakie pamietam bylo marzenie o tym kim bede w przyszlosci gdy dorosne. Chcialam wtedy byc weterynarzem i kochalam bardzo kolor zolty podczas gdy inne moje rowiesniczki kochaly rozowy.Mniejsza z tym jaki kto kolor kochal. I ile mi z tych marzen zostalo do teraz-teraz nic mi nie zostalo. Moje marzenia legly na cmentarzysku umarlych marzen. Byc weterynarzem czy nawet i kims innym nie bylo jeszcze najeiekszym marzeniem mojego zycia-moje najwieksze marzenie w zyciu to bylo pojscie na medycyne,na ktora mnir nigdy nie przyjeto bo bylam slaba z chemii.O marzenia trzeba walczyc aby nie legly na cmentarzu umarlych marzen jednak ja nie walczylam o nic.Gdybym byla jeszcze raz mloda to moze i bym powalczyla zupelnie jak Miley za mlodu walczyla o to aby dostac rolr Hannah Montany,do ktorej ona teraz nawet wstydzi sie przyznac ale ja tez mam takue marzenia jak to w 1997 roku paradowalam w stroju kapielowym po swoim osiedlu i chcialam pozowac do Playboy'a niczym Sabrina. Kazdy z nas ma jakies swoje marzenia,o ktore warto walczyc.Jednak ja sie poddalam i jest juz za pozno bo na pewne rzeczy jestem juz za stara.

Jestem sobie Ostrowianka...

"Jestem sobie,Ostrowianka...La la laj. Mam spodniczke po kolanka. La la laj.Moja mama mi mowila La la laj.Zebym chlopcom nie wierzyla. La la laj. Kiedy ide do kosciola. La la laj. Duzo chlopcow za mna wola. La la laj(...).". Tak to juz w mym zyciu bywa,ze pochodzenie gra w naszym zyciu kluczowa role. Jestem akurat bardzo zwiazana z moim pochodzeniem i majac kepinskie korzenie oraz ostrowska krew w sobie-moge z duma powiedziec o tym kim jestem. Jednak wielu ludzi wstydzi sie swojego pochodzenia nie wiem czemu. Akurat los mi tez tak zrzadzil,ze nie mieszkam juz w Ostrowie ani w Kepnie a bywam tam sporadycznie tylko los zgotowal mi jako miejsce do mieszkania jakas Twardogore,ktorej sie wstydze i nie czuje z nia zadnej wiezi.Guzik mnie obchodzi ta cala Twardogora i calym sercem uciekam na Kielczow. Miejsce mego urodzenia tez nie jest najpiekniejsze bo na narodziny akurat wybralam sobie...Wroclaw.Niby to piekne miasto ale nie dla mnie.  A Dudtkiewicz pochodzi z Mikstatu a mieszka na Pawlowicach o czym kazdy Wroclawianin wie ale czyzby sie pochodzenia wstydzil? Pochodzenie czlowieka ma duzy wplyw na jego zycie. Dawniej kazdy bylby dumny z tego,ze jest Polakiem.Dzis Polacy za granica wstydza sie tego skad przyjechali. Pijac i zyjac rozpustnie sami wystawiaja sobie wizytowke Polakow za granica.Na to my nie mamy wplywu a kazdego z nas nalezy oceniac indywidualnie tylko czy warto bawic sie w Boga i oceniac kogos? To zalezy od charakteru czlowieka.

Tytulem wstepu...

Nazywam sie Florianna Zimoch. Tego bloga zalozylam aby moc opowiedziec wiecej o swoim zyciu. Moj pseudonim to "Dora Benjamin",ktorego uzywam w sieci. Nie jest to pierwszy moj blog i nie ostatni. Tego bloga przeznaczam na to by moc opisac moje marzenia,ktore sa jak marzenia scietej glowy,poniewaz nic w zyciu mi sie nie udaje.Niby mam skonczone studia-3letnie licencjackie z politologii ale nie interesuje mnie wcale polityka. Nie moge patrzec na zonatych facetow w bialych koszulach,ktorzy bija sie o wladze i oni sa gorsi niz zwierzeta takie samce alfa,ktorzy nic soba nie reprezentuja tylko smierdza testosteronem. Jestem z zamilowania trenerem szkoleniowcem i bardzo lubie prowadzic szkolenia zwlaszcza z tematyki,ktora bardzo mnie interesuje-socjotechniki i techniki negocjacji. Uwazam,ze najlepiej pracuje mi sie z seniorami oraz z dziecmi. Niestety-los dla mnie chcial inaczej i tak wiec oto zostalam nikim. Moje szkolenia nie ciesza sie zbytnia popularnoscia a tak bardzo bym chciala by sie cos w moim zyciu ruszylo do przodu.Sama se nadalam pseudonim "Swietliczanka",poniewaz uwazam,ze jestem jzkims swiatlem latarnii w ciemnej nocy. Pochodze z okolic Ostrowa Wielkopolskiego a dokladnie z miejscowosci Mlynow/Szczury. Jednak nie mieszkalam tam nigdy tylko do 17 roku zycia mieszkalam w okolicach Kepna. Niby ludzie lubia czytac takie blogi o zyciu wiec nie wiem czy moj blog przypadnie komu do gustu ale zobaczymy co mi z tego wyjdzie.