Tego dnia rano-1 lutego 2011 wstałam około godziny 3 w nocy aby móc czekać na mój najukochańszy utwór Techno jakim było jest i będzie LOOPO INC-Cold Mountain (Original Edit). I tego właśnie oto dnia był ten utwór. Tego dnia nic nie wskazywało na to,że ja tam pójdę. I poszłam do sektora 60 na cmentarzu kiełczowskim. Tam gdzie leży prawdziwa krzywda ludzka. Oni-zapomniani, skazani na siebie tylko. Łączy ich jedno-opieka ich pochowała. NN-y czy inne osoby, którym nie dane było żyć w zgodzie np ze swoją rodzinką.
To dziś równe 10 lat temu poznałam moich jednych i najprawdziwszych najukochańszych przyjaciół-osoby,które leżą w sektorze 60 na cmentarzu kiełczowskim. Inni tzn, ci którzy żyją śmieją się z nich tylko, że oni nie są ważni bo ich opieka pochowała. Ale to też byli ludzie, którzy kochali, myślęli i czuli. Ja też nie żyję wbrew pozorom w zgodzie ze swoją rodzinką. Nie mam już synka ani brata też chyba nie mam. Moja rodzina dla mnie nie istnieje. Ja nich dla nich także. Mam w doopie bycie nuśką, miśką i ukochaną córeczką dziureczką, za jaką mnie przed 12 prawie laty zrobiła rektorka WSZIF-u.
Tylko oni mnie rozumieją. Tylko moi przyjaciele z sektora 60 na cmentarzu kiełczowskim. Tylko moje NN-y czy tacy, którzy zostali pochowani przez opiekę. I mnie to samo czeka. Nie boję się tego. Chciałabym gdybym miała już odejść z tego świata mam tylko jedną prośbę-chcę polegnąć na cmentarzu kiełczowskim. Nie chcę lec w tej rypanej Twardogórze czy innych Laskach pod Kępnem gdzie rzekomo leży mój nieżywy brat!!!
Nie byłam już od 4 i pół roku u moich jedynych i najprawdziwszych przyjaciół albowiem na tym cmentarzu kiełczowskim leży Mieczysław Sobczak-mąż pani rektor co mi daty 21.12.2009 proces wytoczyła...
To są moi najprawdziwsi przyjaciele:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz