Niestety-włączono mi nową wersję Facebooka i nie da się jej wyłączyć bo od września tego roku ma być tylko nowy interfejs na Facebooku a starego nie zostawili jako opcja. Całe szczęście,że dawny blogger pozostał i został jako opcja ale niestety przez nowy interfejs na Facebooku stało się coś strasznego.
Zwykle odruchowo automatycznie akceptuję znajomych na Facebooku. Tak i było tym razem gdy na Facebooku dziś widziałam zaproszenie do grona znajomych od niejakiej Martyny S. z Leshna.
Zaraz,zaraz. Zaakceptowałam jej zaproszenie ale "Leshno"??? Coś mi to mówi... I powiedziała mi dużo wyszukiwarka w googlach bo okazało się,że Martyna S. pracuje w dziekanacie uczelni,która mnie wyrzuciła bo byłam karana...
Złe wspomnienia od razu wróciły a jeszcze bardziej i ze zdwojoną siłą uderzyło mnie to,że owa Martyna mnie zaprosiła do znajomych.
Wchodzę znowu na Facebooka i chcę ją wykreślić z grona znajomych...patrzę... A ona mnie już wykreśliła ze znajomych sama się usuwając!!! Kto wie-może była to podpucha abym coś złego o tej uczelni pisała lub nacisnęła zaproszenie przez przypadek??? Nigdy nic nie wiadomo co w człowieku siedzi. Życie bywa zaskakujące. Niestety-mi wspomnienia o Leshnie i jak mnie tam traktowano wróciły i nie jest za dobrze.
Miałam tutaj na tym blogu dopiero napisać po 1 września 2020 i opisywać co dalej u mnie ale niestety-dziś natrafiła się okazja abym i ja mogła napisać jak bardzo mnie boli ten fakt,że jeszcze nadal są szuje na tym świecie,które tylko czekają aż mi się noga podwinie i będzie mi się lód łamał pod nogami...
Moje życie przypomina jedno wielkie pasmo nieszczęść i nie jest mi z tym dobrze. Nigdy nie będzie dobrze dopóki świat nie zmieni swoich relacji ze mną i nie będę wszędzie gdzie jestem oceniana przez pryzmat tego,że jestem jaka jestem i nic tego nie zmieni...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz