Gdy byłam osadzona w Rawiczu-tam bo nie kojarzono mojej miejscowości utrzymywano,że jestem "z Wrocławia" podczas gdy inne osadzone były z Leszna czy innych części wielkopolski.
Mnie akurat wypadł Wrocław, To miasto,które promuje takich ludzi jak w "Pierwsze miłości" czyli niskie dziewczęta i wysocy mężczyźni.
Ja chciałam uciec od tego bo mam 192 cm wzrostu. Jak myslicie-czy to "dobry wzrost".
Nawet jak mnie do Rawicza przyjmowano to od razu mnie dano na wagę ale zmierzyć się nie dałam i to jakoś na szczęście pominięto ale po roku czasu gdy wyszłam z Rawicz'a chciałam zacząć swoją karierę w Leshnie i nie byłoby w tym nic złego gdyby nie fakt,że wygnali mnie stamtąd ludzie z uczelni. PWSZ ta uczelnia się nazywa i wtedy jeszcze nie oferowano resocjalizacji...
"Może we Wrocławiu będzie resocjalizacja???"-głowiła się Moniczka K. z tego całego PWSZ.
Ja nie chciałam niczego innego-chciałam tylko się uczyć.
Czy to kurwa mać tak wiele???
Widocznie dla nich tak bo nie chciano mnie tam bo byłam karana i miałam na karku wyroki,kuratorów no i byłam byłą osadzoną ZK...
Jutrzejszy dzień nie jest jak zwykły dzień...
Jutro bowiem daty 13 maja 2016 po raz pierwszy moja noga stanęła w Leshnie...
I tak obstawię przy swoim i mogłam była tym dziadom wytoczyć sprawę o dyskryminację.
A Wrocław? Czy ja mam kurwa mać ze 160 cm wzrostu aby tolerować "miasto krasnali"???
Chyba,że 192 może stać się 160 cm bo człowiek na starość się kurczy...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz