wtorek, 14 maja 2019

Moja zasrana "madka"

Zbliża się dzień tej skichanej matki a co za tym idzie-każda,nawet ta co nie zasługuje sobie na to miano-będzie chciała świętować.
Ja dnia matki nie świętuję i nie świętowałam go nigdy,nie zamierzam też okazywać jakiejkolwiek pochwały dla postawy mojej "madce".
Na miano "matki" to trzeba se zasłużyć i trzeba też się zachowywać jak matka a nie jak świnia jak to moja matka czyni!!!
Gdybym mogła sobie wybrać życie to wybrałabym sobie życie bez matki-matka dla mnie to tylko puste słowo a sama daję sobie radę.
Zazdroszczę bohaterkom Disney'a,że ich matki poumierały lub się gdzieś "zgubiły" i nie odnalazły a był nawet i taki felieton chyba z "Dzień Dobry TVN" lub w "Pytaniu na śniadanie" jaki to cięzki jest los Disneyowskiej matki,która to albo nie żyje albo ginie w bajkach Disnay'a. Kto pamięta o tym lub zwraca na to uwagę???
W Hannah Montanie na przykład też motyw matki jest nieobecny a jak już się przejawia to tylko wspomnienia no i z nie byle kim bo z Brooke Shields z "Błękitnej laguny",która to wcieliła się w matkę Miley Stewart :)
Za to w realu prawdziwa Miley miała za młodu nie lada cyrki z Tish-swoją matką,która to ponoć zdradzała jej ojca-Billy'ego Ray'a no i ich małżeństwo miało się rozpaść. Za to do dziś się nie rozpadło ich małżeństwo ale mojej matce za to też bije do łba.
Moja matka mnie wyzywa bo czuje ona, że "ma do tego prawo" ale moim zdaniem-jesteś matką/madką to powstrzymuj sie od złych emocji a nie przekazujesz tego demona dalej i udajesz,że jesteś taka miła a w rzeczywistości "niech Cię Twój Pan Bóg rozliczy"...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz