niedziela, 10 marca 2024

Rok tragedii...

 O ile 2015 rok był dla mnie najgorszym rokiem bo rokiem 2 prób oraz odsiadki i przegranych wyroków o tyle rok 2010 był najgorszym dla rodziny Pauliny Sokół z Łomży. O ile mi wybrano na wykonanie wyroku mojej odsiadki datę 9 kwietna o tyle w 2010 roku rok ten był bardzo bolesny ogólnie dla całej rodziny Sokół. Dzień 9-ty kwietnia 2010. Na jeden dzień od tragedii Smoleńskiej. Wtedy do 9 kwietnia 2010 roku nic nie wskazywało na to,że Paulina idąc na pływalnię miejską zacznie się tam topić...

Więcej o jej historii można przeczytać poniżej w linku:

http://www.rok.4lomza.pl/index.php?wiad=285

Paulinie można też przekazać 1,5 % podatku jak i wspomóc ją. Tego 9-tego kwietnia w 2015 roku, równe 5 lat po tej tragedii gdy doszło do mojego aresztowania-nie mam nic wspólnego z Pauliną Sokół z Łomży ani nie znam jej osobiście ale połączyła mnie z nią ta wstrętna data-9 kwietnia... Pamiętam jka ja 9 kwietnia 2010 roku przygotowywałam prezentację o partnerstwie strategicznym i wówczas zbliżał się już po woli termin mojej obrony we WSZIF-ie jaki to parę miesięcy wcześniej wytoczył mi proces... Tę prezentację przygotowywałam na przedmiot tego idi0ty od MLM bo on swego czasu handlował także i perfumami-jest to Dr Grzegorz Cieloch...

Mniejsza z tym. To miał być zwykły dzień. Dzień mojego odpoczynku. Tego dnia nie miałam zamiaru wychodzić z domu tylko odpoczywać. Ale "odpoczywałam"-przez pół roku i 11 dni w Zaczarowanej Krainie. Cofnijmy się jednak znowu do tego kwietnia 2010 kiedy to Paulina tonęła. Przeżyła ale musi zmagać się z niepełnosprawnością. Tak jak ja jestem warzywem od 9 kwietnia 2015 roku...

Po raz pierwszy o historii Pauliny Sokół z Łomży przeczytałam w kwietniu czy marcu 2011 roku na profilu pani Karoliny Poczykowskiej. Nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie fakt,że rok 2010 był i cięzkim dla tejże oto osoby bo pani Karolina pół roku wcześniej-w październiku 2010 roku szukała swego męża jaki zaginął i potem się odnalazł. Martwy. Popełnił samobójstwo w swoim ulubionym lesie... To była rodzina do właśnie do...Pauliny Sokół z Łomży!!!

Rok 2010 był bardzo ciężki dla tej rodziny. Tak jak dla mnie rok 2015 cały i tak walczyłam aż do 2018 roku nie wiedząc co to znaczy być normalnym. Bo kto normalny był w Zaczarowanej Krainie czy ogólnie kto normalny przyjmie karaną osobę do pracy i ja walczę z systemem od wielu lat...

Nienawidzę daty 9 kwietnia i nie chcę wogóle nawet tej daty wstawać z łóżka!!! Jestem dziś po tylu latach po 4 próbach jak i żyję jako osoba karana i muszę z tym żyć. Niby każdy z nas niesie swój krzyż na plecach jak i ma swoje problemy ale zastanawia mnie fakt dlaczego akurat ten Radosław Poczykowski zmagał się z depresją skoro był on wykładowcą na Uniwersytecie w Białymstoku jak i miał zonę. Pewnego październikowego dnia w 2010 roku odprowadził córkę do przedszkola i..postanowił popełnić samobójstwo w swoim ulubionym lesie,że znalazł go grzybiarz!!!

Śledziłam tę sprawę od samego początku. Był nawet na blogspocie blog o tytule "Szukamy Radka" ale niestety Radek znalazł się nie żywy...

Tu na tym zdjęciu jest Radosław Poczykowski z żoną Karoliną:


Niby się mówi,że "Nie porzucaj nadzieje jak kolwiek się dzieje" ale co jeśli ktoś zmaga się z tak głęboką depresją. Radek niby nie miał powodów aby się zabić ale depresja wygrała... Ja pamiętam nie tylko o ludziach jakich już nie ma ale i także o tym,że każdego z nas może dotknąć tragedia jaka nie patrzy na kalendarz,że wczoraj umrze Radek, dziś zachoruje Paweł a jutro zaaresztują kogoś kto nie zapłacił bo przeszedł na czerwonym świetle i zapomniał o tym...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz